Po przeczytaniu artykułu Stanisława Kowalskiego z roku 1969, pt.: ”Pojęcie środowiska w odniesieniu do szkoły i jej wychowanka”, sądzę, że aktualność niektórych spostrzeżeń jest nieadekwatna do naszej rzeczywistości.
Po przeczytaniu artykułu Stanisława Kowalskiego z roku 1969, pt.: ”Pojęcie środowiska w odniesieniu do szkoły i jej wychowanka”, sądzę, że aktualność niektórych spostrzeżeń jest nieadekwatna do naszej rzeczywistości. Najbardziej zwróciła moją uwagę tabela 1 zaprezentowana przez K.Przecławskiego (K.Przecławski, Miasto i wychowanie, Warszawa 1968, s.95) z rozmieszczeniem komponentów środowiska wychowawczego w różnych jego kręgach. Autor przedstawia instytucje wychowania naturalnego, bezpośredniego i pośredniego funkcjonujące w skali osiedla, dzielnicy, miasta, państwa. Moim zdaniem teraźniejszość jest nieco inna niż w latach powstaniach artykułu. W osiedlu funkcję klubu, zespołu zainteresowań, samorządu dzieci i młodzieży oraz obozów, koloni i wycieczek przejęła szkoła podstawowa lub/i świetlica socjoterapeutyczna, profilaktyczna lub/i terapeutyczna. Pozostaje więc aktualna jako instytucja wychowania szkoła podstawowa, świetlica oraz koło sportowe (które nierzadko również funkcjonuje w szkole). Instytucje wychowania bezpośredniego funkcjonujące w skali dzielnicy, miasta i państwa są wciąż aktualne. Natomiast instytucje wychowania pośredniego w skali osiedla takie jak służba zdrowia oraz kino przejęła w większych miastach dzielnica, a w mniejszych miasto lub zostały one zlikwidowane. Wciąż jednak funkcjonują osiedlowe biblioteki i czytelnie. Wczasy, jako pośrednia instytucja wychowania w skali miasta funkcjonuje nadal, jednak zmieniły one swą formę na np. wczasy terapeutyczne, rehabilitacyjne. Nie zauważam działania w mniejszej lub większej aglomeracji – klubów prasy. Najważniejszą zmianą w oddziaływaniu pośrednim ma w skali państwa Internet, poza nim przedstawione przez Przecławskiego komponenty środowiska wychowawczego są wciąż bieżące. Drugim ważnym argumentem przemawiającym za zmieniającą się rzeczywistością jest przedstawienie w rozdziale 3.”Swoistość socjologicznego środowiska wychowawczego”, kontaktów z instytucjami wychowawczymi w określonych środowiskach. Zdaniem autora coraz częściej i intensywniej podejmują współprace nie tylko instytucje kulturalno-oświatowe ale także produkcje i usługi oraz ich reprezentacje administracyjne. Moim zdaniem, temat wciąż aktualny, jednak działa w zmienionej formie, jako organy wspierające finansowo bądź medialnie akcje organizowane przez szkoły, stowarzyszenia, domy kultury. Autor podkreśla również, iż „zakłady pracy organizują własne szkolnictwo”. Należy zgodzić się z tym stwierdzeniem, gdyż coraz częściej w ramach dokształcania pracowników organizowane są kursy, szkolenia i warsztaty pozwalające podnieść kwalifikacje, a tym samym też jakość pracy. Natomiast, „komórki do koordynowania opieki nad dziećmi oraz kontroli istniejących w danym środowisku ognisk zagrożeń moralnych itp.”, zmieniły swój zakres działania na lokalny lub regionalny, tworząc świetlice socjoterapeutyczne, profilaktyczne, terapeutyczne oraz stowarzyszenia profilaktyki zdrowotnej. Niewątpliwie - jak twierdzi autor – charakterystyczną cechą środowiska wychowawczego jest celowa organizacja wpływów środowiskowych, a tym samym celowe oddziaływanie wychowawcy na wychowanka, opierające się na walorach środowiska globalnego, jest równoznaczne z akcentowaniem roli środowiska wychowawczego w jego płaszczyźnie społecznej.
Anna Krzewińska, Stargard Szczeciński |